Know – How. Pierwsze kroki.
Pies jaki jest każdy widzi. Cztery łapy, nos i ogon. Ale pomiędzy czubkiem nosa a koniuszkiem ogona – ileż tu różności. Małe i duże, krótko- i długowłose, wielobarwne i o jednolitym umaszczeniu, milczące i szczekające, towarzyszące, polujące, pasące, pilnujące… Ile psów tyle opisów, charakterów i cech indywidualnych.
Tysiące lat temu praprzodek dzisiejszego psa podszedł do obozowiska praczłowieka zwabiony zapachem pożywienia. Praczłowiek dostrzegł w psie potencjał do wykorzystania w codziennym życiu i dlatego zostawił mu stertę kości do obgryzienia licząc, że pies zostanie z nim na dłużej. I ten trwa przy człowieku do dzisiaj. Przez tysiąclecia zmieniały się warunki w jakich oboje żyli i zmieniały się funkcje jakie pełnił przy człowieku pies. Pierwotnie służył do pilnowania siedzib, pomagał w polowaniach, potem pilnował stad, w czasach rzymskich wchodził w skład armii towarzysząc żołnierzom na polach bitew lub był wykorzystywany do tragicznych walk na arenach aby dziś być przede wszystkim psem towarzyszącym. Przez wieki pies trwał przy człowieku nie zważając na warunki i okoliczności w jakich żył. Zdobywał pożywienie na śmietnikach lub z pańskiego stołu, czasem przymierał głodem. Regulacją populacji rządziły bezlitosne prawa doboru naturalnego. Niedobór pożywienia, choroby i słaba kondycja ograniczały populację. Samce w okresie rui wiedzione instynktem walczyły miedzy sobą o samice zadając sobie ciężkie i czasem śmiertelne rany, suki niedożywione lub chore nie zachodziły w ciążę, a szczenięta przeżywały tylko najsilniejsze. Nie ma danych sprzed wieków mówiących o liczebności psiej populacji ale należy przypuszczać, że przeżywały tylko osobniki najmocniejsze, najlepiej przystosowane do życia w stadach czy najlepiej współpracując z człowiekiem. Ten zaczął decydować o rozmnażaniu psów, gdy dostrzegł, że może znacząco wpływać na umacnianie się określonych czy potrzebnych cech. Decydując o doborze partnerów, dbając o dożywianie suk w czasie ciąży i odchowu młodych, zapewniając opiekę nad szczeniętami oraz obserwując rozwój danych osobników człowiek stworzył rasy – wzmacniając w następnym pokoleniu cechy pożądane, możliwe do wykorzystania. I tak na przestrzeni ostatnich tysiącleci pojawiły się psy o bardzo wyrazistych cechach charakteru, temperamentu, budowy i zachowania. Powstały rasy wyspecjalizowane do danych, potrzebnych człowiekowi prac: do pilnowania pasących się stad, do pilnowania gospodarstw czy ochrony własności, do polowań różnego typu, do towarzystwa i innych rozrywek. Przyjrzyjmy się dzisiejszym psom rasowym – każdy ma zapisany w genach określony temperament, wzmocnione popędy czy zachowania. Psy nierasowe oczywiście też je mają. Różnica polega na tym, że widząc psa rasowego i znając opis danej rasy łatwiej nam zidentyfikować i określić danego psa jako całość. Wiemy, jakich cech możemy się spodziewać, czego pies wymaga, jakich problemów możemy się spodziewać. W przypadku psów wielorasowych mamy pewnego rodzaju zagadkę, którą będziemy mogli rozwiązywać wraz z rozwojem psa czy jego dłuższą obserwacją.
Słysząc, że ktoś ma labradora i znając wzorzec w naszej głowie uruchamia się ciąg skojarzeń, którego efektem jest spokój wewnętrzny i przekonanie, że to pies łagodny, uległy, rodzinny i lubiący dzieci, bardzo żywiołowy, o niespożytej energii do aportowania, z talentem do tropienia, potrzebujący intensywnego ruchu przez kilka godzin dziennie i bliskiego kontaktu z człowiekiem oraz zaangażowania w pracę. Możemy nie znać osobiście żadnego labradora ale po przeczytaniu wzorca wiemy czego możemy się spodziewać.
Gdy usłyszymy, że sąsiad ma zamiar kupić husky z dobrej hodowli - czytamy wzorzec i opis rasy i już wiemy, że za pół roku sąsiad planuje rozpocząć intensywne treningi biegowe latem i zimą a my nauczymy się rozpoznawać po rodzaju wycia, czy sąsiad wyszedł z domu czy może tylko trening był za krótki.
W przypadku psów wielorasowych lub pochodzących z kryć uwzględniających tylko wygląd danego osobnika możemy z grubsza oceniać przyszłą wielkość oraz cechy zewnętrzne natomiast jak i typ osobowości z niego wyrośnie – okaże się wraz z upływem czasu, w zależności ile cech i jakich przodków pomieszało się „po drodze”.
Dlatego zastanawiając się nad wyborem psa dla siebie nie kierujmy się tylko i wyłącznie jego wyglądem. Przede wszystkim powinniśmy kierować się cechami charakteru naszego przyszłego towarzysza, z którym przyjdzie nam żyć co najmniej 10 najbliższych lat a może i dwadzieścia. Starajmy się dopasować temperament potencjalnego pupila do naszego trybu życia i możliwości. Nie łudźmy się, że uroczy beagle wyrośnie na cichego, spokojnego psa trzymającego się nas na spacerach i nie reagującego na atrakcje węchowe a bądźmy świadomi, że to on przed nami postawi nie lada wyzwania. Jeśli mamy duszę sportowca i większość wolnego czasu spędzamy poza domem biegając, jeżdżąc na rowerze, wędrując – nie skazujmy się na towarzystwo mopsa, czy nowofunlanda. Po to mamy do wyboru ponad 200 ras by wybrać psa który będzie najbardziej odpowiadał naszym możliwościom. Przemyślana decyzja i idący za tym wybór dobrej, sprawdzonej hodowli to bardzo dobry początek wspólnej przygody jaką jest towarzystwo psa.